niedziela, 11 grudnia 2016

Zgadywanki rymowanki


Panie i Panowie, chłopcy i dziewczęta mam przyjemność przedstawić pierwszą grę planszową, którą sami wykonaliśmy. Nazwaliśmy ją zgadywanki rymowanki, ale prosimy Was bardzo, jak wymyślicie fajną nazwę dajcie znać. Wszystko zaczęło się od tego, że u dzieci w przedszkolu jest konkurs na grę planszową. Maja chciała wziąć udział, więc zabraliśmy się do roboty ;) Czasu mieliśmy coraz mniej, a byliśmy nie dalej jak na początku. W końcu nasza gra zaczęła nabierać kształtów i kolorów, dorobiła się regulaminu, a na końcu został przeprowadzony turniej, który wygrała Maja.

Do wykonania gry planszowej z zadaniami i zagadkami będziemy potrzebować:
  • biała kartka (skleiłam dwie kartki A4 z bloku technicznego),
  • mazaki, kredki,
  • linijka,
  • nożyczki,
  • laminator (nie koniecznie).
Dwie białe kartki A4 skleiłam od spodu, namalowałam kwadraty. Majcia pokolorowała niektóre z nich na czerwono i niebiesko. Na niebieskiej kartce wydrukowałam  zadania, które wymyśliłam. Natomiast na czerwonej kartce wydrukowałam zagadki, które znalazłam w sieci. Łącznie zrobiłam 40 kart, 20 z zadaniami i 20 z zagadkami. 


Zasady gry:
Kto pierwszy dotrze do mety wygrywa. Po drodze możemy trafić na pole niebieskie i czerwone. Kiedy na nich wyląduje nasz pionek bierzemy odpowiednią kartę i wykonujemy zadanie lub rozwiązujemy zagadkę. Jeżeli odpowiemy poprawnie przesuwamy się o 1 jedno pole do przodu, natomiast, gdy nie wykonamy zadania cofamy się o 2 pola do tyłu.

Drugi wariant
Gra polega na uzbieraniu jak najwięcej kart (małych) za poprawne rozwiązanie zadania bądź odgadnięciu zagadki. Wygrywa ten, kto uzbiera najwięcej kart.
Powodzenia!

Jeżeli ktoś byłby zainteresowany kartami z zadaniami i zagadkami piszcie proszę, wyślemy na e-maila :) Pozdrawiamy :)


niedziela, 4 grudnia 2016

Uciekający pieprz


Witam wszystkich w tą grudniową noc, dziękując za to, że zaglądacie pomimo tego, że nas tutaj nie ma. Przeglądając, czytając inne blogi wydawałoby się, że co to jest prowadzenie bloga. Wydawało mi się do czasu, kiedy sama go nie założyłam ;) Nic nie przychodzi łatwo, tak samo jest z blogowaniem, które pochłania sporą część czasu. Kłaniam się w pas wszystkim aktywnie blogującym i przesyłam wyrazy uznania i podziwu :) 

Co mamy w zanadrzu? A no mamy uciekający pieprz ;) 
Napięcie powierzchniowe wody to niesamowita właściwość wody. Prościej -  to taka "cienka błona" na powierzchni wody. Powłoka ta pozwala niektórym owadom, jak np. nartnikowi spacerowanie po powierzchni wody. Oto doskonały eksperyment pokazujący to zjawisko. 

Cego potrzebujesz:
  • czarny pieprz,
  • talerz lub miska,
  • woda,
  • płyn do mycia naczyń,
  • patyczek do uszu lub palec ;)
Napełniamy talerz cienką warstwą wody. Posypujemy pieprzem wodę, jak największą powierzchnię talerza. Zanurzamy patyczek w płynie do mycia naczyń, "Abrakadabra" i dotykamy pieprzu.
 

Co się dzieje? Pieprz ucieka do krawędzi talerza! Cóż za magiczne zaklęcie... Niestety to nie magiczne zaklęcie lecz napięcie powierzchniowe wody. Dokładniej rzecz ujmując to płyn zerwał napięcie dlatego mogliśmy oglądać uciekający pieprz. 




Dziękuję Wszystkim za odwiedzimy, pozdrawiam :) P.S. Nie zostawiajcie dzieci samych z pieprzem, żeby nie zatarły oczu.