poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Metoda Krakowska

Witam Was kochani :) Dziś chciałabym się z Wami podzielić fantastyczną metodą, a mianowicie Metodą Krakowską. Nie jestem ekspertem, nie mam wykształcenia pedagogicznego, ale po zapoznaniu się z tą metodą widzę jak wszechstronnie działa. O Metodzie Krakowskiej po raz pierwszy usłyszałam od wychowawczyni Mai z przedszkola, którą serdecznie pozdrawiam! Zaciekawiła mnie na tyle, że postanowiłam kupić serię "Kocham czytać" Jagody Cieszyńsiej. Pakiet zawiera 18 zeszytów + poradnik i kolorowankę.




Przygodę z czytaniem zaczynamy od samogłosek, w kolejnym zeszycie są wyrażenia dźwiękonaśladowcze, następnie sylaby. Metoda i Szkoła Krakowska jest skierowana w dużej mierze do dzieci z różnymi problemami (dzieci z autyzmem, dysleksją, opóźnieniem mowy, afazją, porażeniem mózgowym, zespołem Downa czy Aspergera), do dzieci dwujęzycznych, ale również świetnie sprawdza się u dzieci rozwijających się bez zaburzeń. Pomoce Metody Krakowskiej rozwijają wiele aspektów, są wszechstronne i działają wielokierunkowo. Bardzo ważne jest to, że MK zwraca szczególną uwagę na to, aby wszystkie ćwiczenia, które wykonujemy robić od strony lewej do prawej oraz od góry do dołu, ponieważ jest to kierunek, w którym czytamy i piszemy. Zachęcam do poczytania na temat tej metody.
Co jakiś czas będę Wam pokazywała jak bawimy się MK. Jakie ćwiczenia robimy, jak łatwo samemu zrobić potrzebne pomoce oraz będę udostępniać swoje. Jako, że 2 pierwsze zeszyty są już za nami, pokażę Wam jak bawimy się sylabami z literą P. Bardzo fajne spędzenie razem czasu, zabawa, gra, a przy okazji nauka sylab i umiejętności przegrywania. Mamy dla Was BINGO sylabowe. Nie potrzebujemy dużego nakładu, aby je zrobić. Wystarczy biała kartka, długopis i nożyczki. Na małych kwadracikach oznaczonych małymi cyframi, piszemy sylaby z literą P (PA, PO, PU, PÓ, PI, PE, PY). Poprosiłam Maję, aby sama napisała, bo w ten sposób również utrwala sylaby. Następnie rysujemy tabelkę 3x3 i w kwadratach wpisujemy małe cyfry losowo. Losujemy małe kwadraciki z sylabą, wygrywa ten kto pierwszy zbierze sylaby w jednym rzędzie wygrywa (poziomo, pionowo, na ukos).




Mam nadzieję, że w miarę jasno opisałam grę w Bingo i za wiele nie namieszałam :) Pozdrawiamy 
i życzymy udanej gry w Bingo :) Aaa! Zapomniałabym! Możecie nas znaleźć na facebook-u :)
Szukajcie Mama na pełny etat :)

wtorek, 5 kwietnia 2016

Tropiciele przyrody

Ah! I mamy wiosno-lato :) Uwielbiam przebywać na świeżym powietrzu, tym bardziej kiedy przyroda budzi się do życia. Jest pięknie, a wystarczy tylko na chwilę się "zatrzymać". Od razu usłyszymy śpiew ptaków, trawę bardziej zieloną, kwitnącą forsycję, pąki czy już malutkie liście na drzewach. Niby nic, ale cieszy, niby nic, ale ma się od razu lepszy humor i więcej werwy do jakiegokolwiek działania i ludzie jakby tacy trochę milsi ;) Uwielbiam obserwować swoje dzieci, które potrafią się cieszyć, z rzeczy z których dorosły człowiek dawno się przestał cieszyć.Matka natura absolutnie zapiera dech w piersiach i chcę, aby moje dzieci potrafiły dojrzeć jej piękno i doceniać ją tak samo jak ja! Dlatego dziś zabieramy Was na spacer w celu tropienia przyrody :) Jesteśmy w komfortowej sytuacji, bo niedaleko nas jest park leśny, ale jeżeli ktoś nie ma, równie dobrze może to być spacer wokół bloku.


Torebka na prezenty, arkusze, długopis, lupa, pęseta i jesteśmy gotowi! Mamy dwa arkusze: spróbuj znaleźć i widzisz?. Choć elementy z arkuszy jest dość łatwo znaleźć, najważniejszą częścią tej wyprawy jest rozmowa. Zadawajmy pytania: "jakiego koloru jest ptak?", zachęcajmy dziecko do zbadania pytając:"jak myślisz, co może znajdować się pod tym kamieniem? Sprawdźmy". 


Dzieciaki na tropie pająka i mrówek



Maja: "mamo, to jest super! Zrobisz nam tak jeszcze?". Frajda była niesamowita, radości co nie miara, pół dnia na świeżym powietrzu i czas spedzony razem becenny! Polecam :)


poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Kolorowe kwiatki

Szalejemy, szalejemy i zapraszamy na kolejny prosty eksperyment :) Po poprzednim eksperymencie zostały nam słoiki z zabarwioną wodą, szkoda było wylać i zastanawiałam się do czego mogłaby się przydać. Kupiłam w kwiaciarni białe margaretki, podzieliłam na pojedyncze kwiatki. Gdy Majcia przyszła z przedszkola miała co robić, powsadzała kwiatki do naszych słoików z zabarwioną wodą. Obserwowaliśmy kwiatki, ale nic się nie działo, więc zostawiliśmy na później.


 Wieczorem sprawdziliśmy co z kwiatuszkami.Widać było jak barwnik zostawił smugi na płatkach.

Na drugi dzień już bardzo wyraźnie widać jak płatki zostały zabarwione. Rozmawiałyśmy z Mają, jak to się stało. Bardzo ładnie opowiedziała, jak kwiatek pije wodę i skąd takie kolory płatków.

Na czwarty dzień kwiatki wyglądały tak:



Kolorowy eksperyment, lecz wymagający cierpliwości :)

piątek, 1 kwietnia 2016

Spacerująca woda

Wiosna, wiosna, ah to Ty... aż człowiekowi chce się żyć :) Budzimy się ze snu zimowego i bierzemy za różne projekty, którymi będziemy się z Wami dzielić :) Bardzo lubię proste eksperymenty dla dzieci. Dawno nie eksperymentowaliśmy i już nam tego brakowało. Bierzemy się zatem do roboty! Jak każdy eksperyment, który robimy i ten jest prosty w wykonaniu. Dzieci mogą obserwować kolorowy spacer wody. Potrzebujemy:
- 3 szklanki, słoiki tej samej wielkości,
- woda,
- ręczniki papierowe, 
- barwnik spożywczy.
Wybieramy kolory, które chcemy wymieszać. My zrobiliśmy 2 warianty: niebieski-żółty i czerwony-żółty. Wypełniamy 2 słoiki wodą, dodajemy barwnik, składamy ręcznik papierowy i jeden koniec wsadzamy do słoika z zabarwioną wodą a drugi do pustego słoika. 


Dzięki absorpcji - wchłanianiu się, woda "idzie", przesuwa się po ręczniku papierowym do pustego słoika. 



Środkowy słoik wypełnia się wodą, aż poziom wody wszystkich słoików jest równy. 



 Maja zaznaczyła na słoiku poziom wody po godzinie. Za godzinę zaś narysowała kreskę i widzieliśmy o ile uzupełnij się słoik wodą. Do tego zauważyła, że w środkowym słoiku kolor wody jest pomarańczowy.

W drugim wariancie w środkowym słoiku woda miała kolor ciemno zielony :)

I tak pięknie widać jak poziom wody, w każdym słoiku jest równy 


Bardzo fajny eksperyment, ile było biegania i sprawdzania jak woda idzie, gdzie jest i co się dzieje :) aż miło było patrzeć na podekscytowane buzie dzieci. Jest to również lekcja mieszania kolorów, jaki kolor wyjdzie po zmieszaniu czerwonego i zółtego oraz niebieskiego i żółtego :)