niedziela, 31 stycznia 2016

Musujące truskawki o zapachu cytryny ;)

Zabieraliśmy się do tego przepisu bardzo długo. Zawsze coś stało na drodze do działania: a to nie było czasu, a to chęci brak, a to było coś ciekawszego i zawsze coś. Tym razem postanowiłam wziąć towarzystwo i do dzieła. Przepis bardzo prosty, bo wszystkie składniki mamy w kuchni. Lubię takie przepisy, które łatwo się robi, bo nie ma wyszukanych składników. 
Potrzebne będzie:

  • 2 łyżki kwasku cytrynowego,
  • 3 łyżki sody oczyszczonej,
  • 1/2 łyżki mąki ziemniaczanej,
  • 1 łyżka oliwy z oliwek lub oleju,
  • olejek zapachowy, aromat do ciast (dosłownie kilka kropli),
  • barwniki spożywcze,
  • foremki silikonowe.
Wykonanie jest dziecinnie proste i małe łapki świetnie sobie poradzą. Suche składniki dokładnie mieszamy, dodajemy mokre i wszystko razem dokładnie mieszamy. Ciastko ma mieć konsystencję mokrego piasku. Można podzielić na kilka części i każdą zabarwić na inny kolor, my zrobiliśmy truskawkowe ;) W domu była tylko taka foremka , więc u nas truskaweczki musujące o zapachu cytryny.


Najlepiej zostawić truskawki, bomby, babeczki, kto co zrobi, do wyschnięcia na całą noc. Na następny dzień są gotowe do kąpieli :)

środa, 27 stycznia 2016

Puchnące farby

Dopadło nas przeziębienie i siedzimy w pełnym składzie w domu. Co tu robić? Wszystko szybko się nudzi, jest na chwilę. Przeglądając pewnego dnia internet trafiłam na puchnące farby. Zapisałam i czekały na dzień, kiedy wypróbujemy. Dziś nadszedł ten dzień, bo dzieci już same nie wiedziały co z sobą zrobić, wszystko nuda, wszystko na nie. Długo się nie zastanawiając zagoniłam moje owieczki do kuchni. Wszyscy razem zrobiliśmy farby zgodnie z przepisem, tylko mniejsze proporcje i powiem Wam, że super sprawa. Nawet mały, co nie lubi żadnych mas, tą miał w rękach ku uciesze mamusi ;) 

Do zrobienia farb potrzebujemy:
* 3 szklanki pianki do golenia (lepsza jest dla pań, bo ładnie pachnie :)),
* 1 szklanka mąki,
* 1 szklanka kleju (my mieliśmy magiczny klej uniwersalny),
* karton, blok techniczny,
* woreczki strunowe,
* barwnik spożywczy.

Mąkę, klej i piankę mieszamy razem. Dzielimy na tyle części ile chcemy mieć kolorów. Z racji tego, że zrobiliśmy z mniejszej ilości składników, podzieliliśmy na dwie części. 

Jedna wsadziłyśmy do worka strunowego i tam dosypaliśmy barwnika, ugniatając worek, aby się masa zabarwiła. Drugą część mieszaliśmy  w misce, szybciej i  sprawniej masa się zabarwiła.
Do woreczków strunowych przełożyliśmy farby, zrobiliśmy rękaw cukierniczy i dzieciaki mogły malować farbami puchnącymi :)






Zostawiliśmy malowidła na noc. Wyschły pięknie, a farby nadal są puchnące ;)
Pozdrawiamy naszych nowych jak i wiernych czytelników :)

poniedziałek, 25 stycznia 2016

Modelina z sody oczyszczonej

Bardzo lubię wszelkiego rodzaju masy plastyczne. W poszukiwaniu nowości, natknęłam się na fajny przepis. Nie byłam go pewna i raczej spisywałam na straty, bo jak soda oczyszczona i woda. Nie byłabym sobą gdybym nie spróbowała. Chętnie robię dzieciom masy, bo muszą dotknąć innej faktury. Dla Filipa ciastolina jest nie do przejścia, brzydzi się okropnie. Do niedawna Maja też była dzieckiem czyste rączki. Ciężko było lepić z plasteliny, o klejeniu już nie wspomnę. I właśnie po to są te zabawy, aby móc dotknąć i się nie brzydzić, przełamać, widząc, że z tego można coś fajnego zrobić. Przepis jest bardzo prosty, a składniki znajdziemy w każdej kuchni.

Do zrobienia modeliny będziemy potrzebować:
  • 2 szklanki sody oczyszczonej,
  • 2 szklanki skrobi kukurydzianej (wydaje mi się, że dobra też będzie ziemniaczana),
  • 1 1/2 szklanki zimnej wody,
  • barwniki spożywcze.

Do garnka wsypujemy suche składniki, mieszamy. Dodajemy zimną wodę i bardzo szybko mieszamy. Na wolnym ogniu, ciągle mieszamy. Nie mogłam się doczekać, kiedy zacznie się coś dziać, więc troszkę podkręciłam ogień, ale trzeba uważać i cały czas mieszać, bo szybko się przypala.


Gdy zaczną pojawiać się bąbelki, masa zacznie pomalutku gęstnieć.


Cały czas mieszamy, aż do momentu kiedy masa zgęstnieje i zbije się w jedno. Ma przypominać pure. 

Gorące ciasto przekładamy do miski. Z mojego doświadczenia wiem, że najlepiej jest owinąć wilgotną ściereczką i zostawić do wystygnięcia. Ścierka będzie chronić ciasto przed wysuszeniem. Gdy wystygnie, ugniatamy chwilę ciasto, aby zrobiło się jednolite, gładziutkie. Modelina sama schnie na powietrzu, około 2 dni, może i dłużej, w zależności jakiej wielkości jest przedmiot i jaki gruby. Można również suszyć w piekarniku, podobnie jak masę solną.
 Taki oto bałagan twórczy się zrobił :)

Nasze całuśne prace ;)

Pozdrawiam, twórczego lepienia :)

piątek, 22 stycznia 2016

Śniegowe farby

Mam dla Was super propozycję zabawy na śniegu. Mianowicie śniegowe farby. Szybkie w wykonaniu, bo potrzebujemy jedynie wody, barwników spożywczych i spryskiwacza. Super farby ekologiczne :) Zrobiłam dziś jeden kolor, bo mieliśmy jeden spryskiwacz. Frajda dla dużych i małych dzieci. Filip w rękawiczkach nie dał rady psikać, za to był kierownikiem gdzie trzeba psikać ;) I tak oto powstały nasze jednokolorowe obrazy. Pokażcie swoje w komentarzach :) Udanej zabawy :)



wtorek, 19 stycznia 2016

Dzień Babci, Dzień Dziadka

Zbliża się Dzień Babci i Dzień Dziadka, a w związku z tym pytanie co sprawić ukochanym Dziadkom. Najlepsze prezenty to te od serca. Pokażę Wam kilka propozycji prezentowych, może któryś z nich przypadnie Wam go gustu ;)

ODCISKI DŁONI I STÓPEK Z MASY SOLNEJ
Przepis na masę solną już był, wiec nie będę się powtarzać :) super pamiątka dla Dziadków. Szybko się robi, tylko długo schnie. Można potem pomalować lub nie, wedle uznania :)



LAURKA Z RĄCZKI
Dla zapominalskich, szybka laurka. Na zgiętej kartce odrysowujemy rączkę, tak aby kciuk i palec wskazujący lekko wystawał poza kartkę. Wycinamy i mamy laurkę z rączki, w środku z serduszkiem :)



SERDUSZKO W RAMCE
W niedawno odkrytym programie picmonkey.com robimy serduszko, podobnie do tego imiennego. Wpisujemy do niego życzenia, cechy naszej babci. Oczywiście ze swoim małym pomocnikiem, który na pewno pomoże nam mówiąc jaka jest babcia :)


LAURKA PRZYTULANKA NA ODLEGŁOŚĆ
Niestety nie każda Babcia czy Dziadek jest na wyciągnięcie ręki. Dla tych, którzy są daleko super sprawdzi się laurka przytulanka. Odrysowujemy dziecka ręce, tak aby mogły objąć laurkę i gotowe :)



LAURKA Z SERDUSZKIEM
Dajemy dziecku kartkę, mazaki, długopisy, kredki, co dusza zapragnie. Niech maluje, rysuje, baźgra, niech robi to na co ma ochotę :) Po skończonej zabawie twórczej zginamy kartkę na pół, rysujemy serce na środku, wycinamy i powstaje piękna laurka.


Wszystkim Babciom i Dziadziom wszystkiego najlepszego, dużo zdrówka i radości, pomyślności i pogody ducha, pasji i spełnienia marzeń. 
Pozdrawiam

czwartek, 14 stycznia 2016

Druszlak i druciki :)

Witam Was serdecznie :) czy u Was też czas pędzi jak szalony? Dzień za dniem umyka w zastraszającym tępie, ledwo się zacznie już się kończy. U mnie noc mogłaby być dłuższa, bo synkowi coś się ze spaniem pomyliło hehe idzie spać wieczorem jak zawsze, usypia, by po godzinie czy pół się obudzić  z naładowanym akumulatorem i wariować do 12. Można siedzieć, tylko ja rano muszę wstać, a królewicz przebudzi się z rana na mleczko i śpi dalej. Nie budzę, bo mi go szkoda, że do późna nie spał, niech odeśpi. Może się w końcu unormuje i mama pójdzie normalnie spać ;)
Gotując obiad zawsze mam małego pomocnika, raz mniej raz bardziej pomaga. Mój syn jak na razie zapowiada się na master chefa lub tancerza, a nie na piłkarza ;)
Żeby spokojnie ugotować obiad, wyciągnęłam metalowy druszlak, druciki kreatywne, pąpony i mały pomocnik miał swoje zajęcie. Polecam :)




czwartek, 7 stycznia 2016

Komety - obrazy olejem malowane

Pomalutku rozkręcamy się w Nowym Roku :) Po sylwestrze i wolnym jakie mieliśmy, wkakujemy na nasz tor z przeszkodami ;) Oj mamuśce coś ciężko jest wrócić do szarej rzeczywistości. Kroczek za kroczkiem i będzie wszystko na wysokich obrotach :)
Robiłyśmy dziś projekt, dzięki któremu dowiedziałyśmy się, że barwniki spożywcze bardzo ciężko rozpuszczają się w oleju, do tego ich kolory nie są tak żywe i wyraziste, jak gdybyśmy rozpuścili je w wodzie. Fajna zabawa, gdy tylko Maja zobaczyła rezultat powiedziała: kometa! Więc i taki ma tytuł nasz post. Zapraszam :)
Potrzebne będzie:
* taca,
* woda,
* olej,
* barwniki spożywcze,
* zakraplacz, strzykawka,
* kartka papieru.

Na tacę wlewamy wody, kropimy barwnikami rozpuszczone mi w oleju. Ile kolorów chcemy, krople jakiej wielkości chcemy.


Gdy mamy zakropione tak jak nam się podoba, kładziemy kartkę papieru. Olej wsiąknie w kartkę i powstaną różnorakie wzory i kolory :)

Oczywiście nasz mały pomocnik pomagał.
Gdy kartka nasiąknie olejem, zabieramy do wyschnięcia.  

Położyliśmy na kaloryferze to szybciutko wyschły i mogliśmy podziwiać nasze komety.


poniedziałek, 4 stycznia 2016

Witam w Nowym Roku

Witam Was serdecznie w Nowym Roku. Życzę Wam, aby był lepszy od starego, żeby było zdrowie, bo ono jest najważniejsze, wszystko inne przyjdzie, wypracuje się, pomyślności, szczęścia, pieniędzy nie życzę, jak kiedyś przeczytałam: ludzie na Titanicu mieli pieniądze tylko im szczęścia zabrakło, więc oby nie brakło, serdeczności, zrozumienia dla drugiego człowieka, spokoju, wytrwałości, cierpliwości, spełnienia marzeń. Tego Wam jak i sobie życzę ;)
 Jak co roku zaczęła się nagonka na Jurka Owsiaka, na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy i tak się smutno na sercu robi. Trzy razy byłam wolontariuszem Wielkiej Orkiestry, pamiętam jak powiedziałam do przyjaciółki: oby nigdy sprzęt kupiony przez Orkiestrę nie był potrzebny mojemu dziecku (Madzia pamiętasz? ). Jak się okazało, kilka lat później był potrzebny, uratował mojej Córce życie. A gdyby nie było Orkiestry, nie było tego sprzętu? Nawet nie myślę i nie roztrząsam, ale szlak mnie trafia jak słyszę te wszystkie beznadzieje komentarze. Nawet nie można zliczyć ilu dzieciom, ludziom pomógł sprzęt zakupiony właśnie przez Orkiestrę i niedobrego Owsiaka. Kiedy jest się w szpitalu i widzi na ilu rzeczach jest przyklejone serduszko to aż strach pomyśleć, co by było gdyby tego nie było. Niech się jeden z jedną zastanowią aż coś powiedzą, bo wszystko jest dobrze kiedy nie potrzebujemy pomocy. Co wtedy kiedy sprzęt z serduszkiem może uratować nam lub naszym bliskim życie? Odmówić, nie pozwolić podłączyć, bo przecież to od Owsiaka? Każdy z nas jest tylko i aż człowiekiem, każdy z nas popełnia błędy, jest omylny, ale Owsiak przy wszystkich swoich wadach ma wielkie serce. Był i jest nadal w stanie poruszyć miliony serc do pomocy. I niech tak będzie, niech Orkiestra dobrych serc gra do końca świata i jeden dzień dłużej!!! :)