sobota, 18 lutego 2017

Pianka - kwas i zasada


Post z cyklu eksperymenty. Moje dzieci bardzo lubią eksperymentować, więc co rusz poszukuję nowych przepisów. W internecie jest ich cała masa, tylko trzeba trochę poszperać i wybrać wedle upodobań, stopnia trudności, czy czasu oczekiwania na rezultat. Jednym słowem do koloru, do wyboru. Wszystko czego potrzebujemy znajdziemy w kuchni, nie zaskoczę Was wyszukanymi składnikami. Wiem, wiem znowu kuchnia :) 

Jedynie czego potrzebujemy to:
- kwasek cytrynowy,
- soda oczyszczona lub proszek do pieczenia,
- 2 pojemniki, jeden większy drugi mniejszy,
- ciepła woda,
- coś do mieszania,
- płyn do mycia naczyń,
- dla efektu barwnik, atrament, farbkę, cokolwiek co pozwoli nam zabarwić.

Składniki są bardzo proste i bezpieczne, więc nie ma co się bać, nic się nie zapali, nic nie wybuchnie. Gdy mamy wszystko gotowe, zaczynamy. Niech dzieci same, wlewają, wsypują i mieszają, niech mają z tego frajdę, w końcu o to chodzi.

Do miski wlewamy ciepłą wodę ( tak pół szklanki, żeby nam nie wykipiało)  i dosypujemy kwasek cytrynowy, nie za dużo i nie za mało, z umiarem. Mieszamy, jak chcemy dodajemy barwnik, nie jest konieczny, jedynie fajniej wygląda. Na koniec dodajemy trochę płynu do mycia naczyń.



Do drugiego naczynia wlewamy do połowy ciepłą wodę i dodajemy sodę lub proszek do pieczenia. 




Miksturę z sodą wlewamy do miski z kwaskiem cytrynowym. Co się dzieje? Mieszanka nasza zaczyna buzować, bulgotać, powstaje piana, która zaczyna rosnąc. Był strach, że nam wypłynie z misek, ale na szczęście obyło się bez powodzi. 




Gdy nam piana opadnie możemy dosypać kwasku i sody, podlać wodą i dalej się ciapać.



Mali naukowcy pozdrawiają :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz